W tym roku szkolnym na zieloną szkołę wybraliśmy się do Chorwacji. Wyjazd rozpoczęliśmy w niedzielę po południu i już w południe kolejnego dnia zwiedzaliśmy Split, miasteczko Dalmacji, drugie co do wielkości pod względem mieszkańców. Przewodnik oprowadził nas po pozostałościach pałacu cesarza Dioklecjana wpisanego na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Następnie udaliśmy się do naszego miejsca zakwaterowania, czyli do Makarskiej.  Miasteczko jest głównym ośrodkiem Riwiery Makarskiej i największym chorwackim kurortem turystycznym. Zakwaterowaliśmy się w trzech pensjonatach i jeszcze tego samego dnia ruszyliśmy na plażę.

            Kolejny dzień przywitał nas pięknym słońcem. Poszliśmy na spacer, żeby poznać okolicę. Przeszliśmy Półwysep św. Piotra - ustronne, malownicze miejsce, pięknie położone, z zatoczkami, skalnymi urwiskami, klifami, sosnami, agawami i pięknymi widokami. Dalej dotarliśmy do portu, a na koniec na stare miasto. Po obiedzie korzystaliśmy z kąpieli słonecznych, pływaliśmy w Morzu Adriatyckim, a kto miał dosyć słońca, spacerował promenadą.
            W środę od rana wyjechaliśmy do Dubrownika. Niegdyś był to ośrodek handlu rangi europejskiej. Dziś jest przede wszystkim ośrodkiem turystyki. Stare miasto cieszy się sławą wśród filmowców. W jego murach nagrywano sceny "Gry o tron", "Gwiezdnych wojen: Ostatni Jedi" i wielu innych. Niedługo rozpoczną się zdjęcia do serialu "Wikingowie: Walhalla". Nam przypadły do gustu klimatyczne uliczki z wąskimi schodami, zielone okiennice i fontanny z pitną wodą. Do makarskiej wróciliśmy wieczorem. Dobrze, że ten dzień nie był upalny.
            Jednak następny poranek zaskoczył nas deszczem. Rejs statkiem przełożyliśmy na następny dzień i postanowiliśmy do obiadu zostać w pokojach. Mieliśmy nadzieję, że po południu się przejaśni. Niestety padać nie przestało, więc ruszyliśmy w miasto kupować pamiątki, prezenty i smakołyki. Do pensjonatu wróciliśmy cali mokrzy.
            Na szczęście w ostatni dzień pogoda się poprawiła. Część grupy popłynęła na rejs statkiem po urokliwych wysepkach Riwiery Makarskiej. Pozostali wykorzystali ostatnie chwile na plaży. Wieczorem spakowaliśmy się i ruszyliśmy do domu. W drodze powrotnej snuliśmy plany kolejnych wypraw. Chorwacja zapadnie nam w pamięć pięknymi widokami - ileż zachwytu wyrażali najmniejsi, gdy po raz pierwszy ujrzeli wybrzeże, góry, miasteczka. Pewnie są zadowoleni z wyjazdu.
Kinga Sporysiak